Rozdział książki Feudalizm we wszystkim prócz nazwy do czytania on-line

year:2025/15

Czytasz fragment książki Feudalizm we wszystkim prócz nazwy. Prezentacja i więcej próbek tej książki: tutaj. Próbki audio i do czytania innych rozdziałów tej i innych książek P. Plebaniaka tutaj. Więcej rozdziałów do czytania on‑line tutaj.

Australia bantustanem?

Australia bantustanem?

Wrogie przejęcie Australii. Kazus szantażu elit państwowych przez oddziaływania zewnętrzne

Mniej więcej po 2019 roku Australia zanotowała największy spadek poziomu życia wśród krajów rozwiniętych. Dochód przeciętnego mieszkańca Australii spadł o 2%, a realne wynagrodzenie o 4,8 procenta.

Z perspektywy po fakcie da się jednoznacznie wskazać na przyczynę. Winna jest klasa polityczna i jej decyzja pójścia na łatwiznę w kwestii zasilania budżetu. Zamiast inwestycji w przemysł i rozwój, rząd Australii postawił na eksport surowców, przede wszystkim w kierunku Chin, oraz masową migrację.

Doprowadziło to do skokowego pogorszenia sytuacji klasy średniej, której zamożność i wykształcenie jest fundamentem procesu demokratycznego.

1. Migracje nielegalnej i półlegalnej siły roboczej

W ciągu kilku lat Australia przestała być krajem o najbardziej restrykcyjnej polityce migracyjnej. Nagle, niemal z dnia na dzień, Australia zaczęła importować ludzi na masową skalę.

W 2023 roku populacja Australii wzrosła o niemal 650 tysięcy przybyszy. Na ten przypływ składają się i studenci, i siła robocza.

Przyczyną migracji jest też jeden z głównych „biznesów” realizowanych w skali narodowej – kształcenie zagranicznych studentów. Aktualnie w Australii przebywa 1,1 miliona zagranicznych studentów. To liczba symbolicznie tylko mniejsza od studentów uczących się w USA, kraju piętnastokrotnie ludniejszym.

Deficyt mieszkań

Ta liczba przybyszy musi gdzieś mieszkać. Generowany przez nich popyt znacząco zwiększa ceny. Statystyki na 2024 rok pokazują, że studenci zagraniczni generują 7% popytu na wynajmowane mieszkania.

Efektem jest gwałtowny wzrost cen wynajmu, któremu jednocześnie towarzyszy wzrost kosztu kredytów mieszkaniowych, wynikający z tego, że nowe domy i mieszkania kupowane są do celów inwestycyjnych.

Działa tu wręcz oczywista siła rynku. Polityka migra-cyjna polegająca na masowym przyjmowaniu nowych mieszkańców to wielki biznes. Zwiększanie populacji studentów zagranicznych to kolejne miliardy dolarów dla uczelni, firm deweloperskich i pracodawców, przede wszystkim korporacyjnych.

Patologie rynku edukacji

Obsługa edukacyjna (eksport usług edukacyjnych) to rynek warty 50 miliardów AUD rocznie. Oczywiście jakość nauczania w takich „fabrykach studentów” spada, ale mimo tego popyt nie spada. Jest wręcz przeciwnie.

Mechanizm jest repliką wielu podobnych, realizowanych także w Polsce, choć póki co w niej na o wiele mniejszą skalę. Uczelnie stają się wystawcami wiz studenckich, poprzez które studenci z Afryki i krajów Azji Południowej nabywają prawo pobytu. Właśnie to prawo jest dla nich motywacją do pojawienia się w Australii – edukacja jest tylko wymówką i jej jakość jest nieistotna. Edukacja jest przede wszystkim drogą do pozyskania prawa pobytu, znalezienia pracy i stałego osiedlenia się.

Mechanizm rozrósł się do skali, w której wygenerował działalność jawnie przestępczą. W sierpniu 2024 roku rząd zdecydował o zamknięciu ponad 150 szkół1, które uczestniczyły w całkowicie fikcyjnym rejestrowaniu studentów. Przybysze nie uczestniczyli w jakichkolwiek zajęciach, których szkoły nawet nie fatygowały się prowadzić. Zamiast tego podejmowali nielegalną pracę. Pracodawcami były uczelnie, firmy budowlane i podobne przedsiębiorstwa. Proceder koordynowali agenci wizowi, przede wszystkim zagraniczni. Wedle jednego z szacunków aż 27 tysięcy uczniów uczestniczyło w kursach zawodowych, które nie miały żadnej rzeczywistej wartości. Kolejne 80 tysięcy osób uczestniczyło w kursach nauki języka angielskiego.

Skala procederu sprawia, że choć w statystykach rządowych zagraniczni studenci przyczyniają się do wzrostu gospodarki, to większość tej wypracowanej wartości nie wzbogaca kraju. Wyliczenia pokazują, że teoretyczne 13 miliardów AUD, które wnoszą studenci jako czesne, to ich własne zarobki z pracy na czarno. Dodatkowo, studenci wysyłają część swoich zarobków poza Australię – do swoich krajów pochodzenia. Do tego dokłada się to, że uczelnie pacą „haracz” zagranicznym agencjom, które specjalizują się w rekrutowaniu i sprowadzaniu nielegalnych pracowników do krajów, które skażone są całą tą aktywnością.

W rezultacie, choć rząd Australii chwali się niezwykle lukratywnym segmentem gospodarki, wręcz jej filarem, to w rzeczywistości zysk nie trafia do społeczeństwa. Jest odwrotnie – to społeczeństwo, ludzie uczciwie pracujący i płacący podatki, są ofiarą i ponoszą koszt w postaci przede wszystkim wywindowania w górę cen mieszkań. Drugą klasą poszkodowanych są młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy. Nie mają oni jak konkurować z imigrantami gotowymi pracować za niższe stawki.

Rząd brnie głębiej w migrację z Indii

Głównymi obszarami źródłowymi powyższych migracji są Indie i Nepal. W drugiej kolejności Chiny. Szczególną uwagę należy jednak zwrócić na kierunek indyjski. Migranci przybywający do Australii mają bardzo specyficzną cechę kulturową – skrajny nepotyzm. Przejawia się on praktyką natężonego wykorzystywania luk w praktykach biznesowych i kulturowych społeczeństw „wysokiego zaufania”.

Rząd Australii całkowicie ignoruje zarówno kwestie kulturowe, jak i dobro własnych obywateli. W 2023 roku weszło w życie Comprehensive Migration and Mobility Partnership Agreement (MMPA; Ogólne Partnerstwo na rzecz Migracji i Mobilności) które ułatwia ruchy migracyjne, a więc i działalność de facto przemytniczą, której zaledwie najbardziej zuchwałym fragmentem była afera z 2024 roku. Umowa pozwala pracować migrantom z Indii przez 8 lat po zakończeniu studiów. Wprowadzone zostały też ułatwienia dla rodzin, by mogły odwiedzać „studentów”.

W ogólnym zarysie, następuje demoralizacja i pauperyzacja prawowitych2 mieszkańców Australii. Tania siła robocza po prostu dewastuje społeczeństwo i jego kolektywną motywację do budowania godnej przyszłości.

2. Surowce dla Chin

Australia dysponuje olbrzymimi złożami surowców. To przede wszystkim rudy żelaza i węgiel, ale to także gaz ziemny, złoto i wiele innych. Teoretycznie ten stan rzeczy powinien generować dla Australii olbrzymie bogactwo. Tak jednak nie jest. Dlaczego?

Sytuacja Australii ma naturę paradoksu. Z jednej strony jest to kraj z samego rdzenia systemu zachodniego, a więc tzw. kraj rozwinięty. Jednak Australia nie jest obszarem bazowym dla żadnego liczącego się przemysłu. Na jej terytorium nie są produkowane ani zaawansowane maszyny, ani samochody. Surowce nie są przetwarzane na miejscu. Są eksportowane w stanie surowym. Przetwarzają je kraje docelowe we własnych rafineriach, hutach i przetwórniach.

Głównym odbiorcą australijskich rud żelaza są Chiny. Chiny sprowadzają z Australii 70% importowanej przez siebie rudy żelaza3. Z kolei Australia eksportuje do Chin 80% swojego wydobycia.

Zyski Australii generowane są przez najmniej rentowny etap przetwarzania rudy i energii. A i tak tylko część trafia do kieszeni rządowej. Większość dochodu trafia do międzynarodowych udziałowców i korporacji wydobywczych. Inaczej: niski zysk zjadany jest na bieżąco i nie jest przeznaczany na budowanie własnej infrastruktury przetwórczej, rozwój własnych technologii czy zużywany przez lokalny przemysł. Na generowanie suwerenności.

De facto, w aspekcie uczestnictwa w globalnym systemie obiegu energii, Australia jest więc chińskim terytorium zależnym. Interes kręci się tak długo, jak Chiny kupują. A kupują 1/3 australijskiego eksportu.

Wszelkie zakłócenia tego mechanizmu, takie jak sankcje amerykańskie na Chiny czy chińskie sankcje na niektóre produkty spożywcze w 2020 roku, doprowadzą do niezwykle dotkliwego załamania społecznego.

Piramida finansowa w skali kraju

Bliższe przyjrzenie się głównym filarom australijskiej gospodarki daje bardzo ponury obraz. Imponujący stan PKB opiera się na sztucznie napompowanej bańce cen nieruchomości, istniejącej dzięki działalności przestępczej, która w dodatku prowadzi do pauperyzacji społeczeństwa i nieodwracalnych zmian demograficznych. Pułapka polega głównie na tym, że bogactwo wypracowywane jest przez pracowników napływowych, niekompatybilnych kulturowo, którzy istotną część tego bogactwa wywożą do swoich krajów pochodzenia. Na papierze widać więc wzrost gospodarczy, ale w rzeczywistości ma miejsce gwałtowny spadek standardu życia.

Pułapka wydaje się nie mieć wyjścia, gdyż ma charakter piramidy finansowej. System nie zawala się, gdyż cały czas przybywa nowych uczestników.

Próba zahamowania migracji nie wchodzi w grę, gdyż prowadziłaby do jego upadku. Generuje to więc podatność na szantaż, czy to ze strony Chin, Indii czy Stanów Zjednoczonych. Jeden fakt nie ulega wątpliwości: rząd Australii nie obsługuje interesów swoich obywateli. Każdy silny międzynarodowy podmiot ma nad rządem Australii potężną władzę, bo może swoimi decyzjami doprowadzić do gwałtownej zapaści, a więc końca dowolnego reżimu politycznego. Mówiąc prosto, suwerenność Australii jest złudzeniem.

Spostrzeżenia i przykłady na wynos

A. Miejsce Australii w feudalnym układzie systemów-światów.

Mapa ilustrująca podział świata na trzy obszary – państwa rdzenia, półperyferie i peryferie klasyfikuje Australię jako kraj rdzenia. Ale faktyczne – gospodarcze, a nie cywilizacyjne – ulokowanie Australii we współczesnym świecie to rola dostawcy surowców. W tej roli Australia gospodarczo podlega Chinom.

B. Polska kopia australijskiego zhołdowania międzynarodowym siłom rynku – już dziś!

Powtórkę scenariusza australijskiego funduje Polakom ich rząd. Na okres wiosny 2025 procedowana jest aktualizacja umowy migracyjnej z rządem Indii – druk 11734, podpisanej 24 grudnia 2024 roku.

To co nastąpi jest ratyfikowane jawnie i równie jawnie uderza w społeczny interes polskich wyborców, co ma formę niemal kryminalną. Mimo tego, że w Indiach przebywa i pracuje około 200 Polaków, a w Polsce już na koniec 2024 roku ok. 20 tysięcy obywateli Indii5, strony porozumiały się, że do emerytur wypłacanych w kraju pracy będzie zaliczać się staż pracy w kraju źródłowym. Detale umowy zachęcają do permanentnego osiedlania się w RP.

Innym epizodem migracyjnej, bollywódzkiej telenoweli jest korekta umowy handlowej między Zjednoczonym Królestwem a Republiką Indii z początku 2025 roku. Rząd brytyjski zgodził się na zwolnienie pracowników z Indii z płacenia składek zdrowotnych. Zostało to powszechnie zinterpretowane jako działanie pogarszające szanse zatrudnienia dla lokalnej populacji, której koszt zatrudnienia będzie po prostu wyższy. Zmianę na niekorzyść udało się powstrzymać wcześniej. Liderka opozycji parlamentarnej Kemi Badenoch6 przywołała wcześniejszą próbę legislacji, którą zablokowano z uwagi na to, że doprowadziłaby ona do strat liczonych w setkach milionów GBP i podziału puli zatrudnionych na lepszych i gorszych7.


  1. 1 Aferę nazwano frazą ghost colleges in Australia.

  2. 2 Słowo uznaj za właściwe z tego banalnego powodu, że ktokolwiek zastąpi aktualnych białych Australijczyków, z całą pewnością potraktuje aborygenów australijskich bez żadnych ceregieli i bez zważania na prawa człowieka. Liczyć będzie się wyłącznie eksploatacja surowców.

  3. 3 Pozostałe 20% to ruda brazylijska.

  4. 4 Dopłacimy do emerytur dla Hindusów?…, https://www.gazetaprawna.pl/praca/artykuly/9783940,doplacimy-do-emerytur-dla-hindusow-ta-umowa-juz-czeka.html [dostęp: 2025-04-30].

  5. 5 Nie użyłem tu słowa „Hindusi”, gdyż ok. 15% obywateli Indii to muzułmanie, co pogłębia i tak nieprzekraczalną przepaść mentalnościową i kulturową.

  6. 6 Nigeryjka z wychowania i genetycznie, pozyskała obywatelstwo w niejednoznacznych okolicznościach, określanych przez nieprzychylnych jako tzw. anchor baby (pol. dziecko-kotwica), tj. dziecko urodzone na ziemi brytyjskiej dla obywatelstwa, przed zniesieniem przez Zjednoczone Królestwo prawa urodzenia w 1981.

  7. 7 Government defends NI exemption in UK-India trade deal, https://www.bbc.com/news/articles/czrvr1plxn6o[dostęp: 2025-05-08].